niedziela, 5 marca 2017

Piątki z serią PAX: Bjera



Taki niedzielny piątek Wam dzisiaj zafunduję, ale niestety spotkało mnie małe opóźnienie. Siła wyższa, jak to mówią ;)

Czego mogłam się spodziewać, po 4 już tomie serii Pax? Na pewno tego, że będzie lepszy od poprzedniego (swoją drogą znakomitego). To się stało pewnym standardem tej serii: nigdy nie mów, że to jest najlepsze. Jak się okazuje następne pobije to o głowę. Więc nie jestem już zaskoczona ani wysokim poziomem obu autorek i ilustratora, ani też pomysłowością, za którą należą się wielkie oklaski.

Czy zbyt dużo słów uznania może nudzić? Ja zaczynam myśleć, że tak.

Tym razem Viggo i Alrik wybierają się na golfa (nie pytajcie, jak to się stało). Oczywiście poza innymi uczniami szkoły i nauczycielami „nadzorującymi” spotykają na placu, nie zaskoczycie się – Simona. A jednym z nauczycieli jest oczywiście Thomas od techniki! Wszystko mogłoby jeszcze jakoś wyglądać, gdyby nie słowne potyczki tych dwóch stron. Dlatego Alrik, bez kurtki przeciwdeszczowej, cały przemoknięty, postanawia wrócić do domu. Po skończonych zawodach okazuje się, że wartościowe przedmioty uczniów poznikały w tajemniczych okolicznościach. O kradzież (też się nie zaskoczycie) błyskawicznie zostaje posądzony Alrik. W zamieszanie włącza się policja. Jednak po przeszukaniu pokoju chłopca okazuje się, że nie ma tam zaginionych rzeczy. Nasuwa się więc pytanie, gdzie zniknęły i kto za tym wszystkim stoi?

Oczywiście książka i tym razem posiada mało mówiący tytuł – „Bjera”. No i niestety, jak zawsze, jej stronnic jest tylko około 200. Mimo wszystko mam wrażenie, że Autorki zawsze maksymalnie zajmują całą przestrzeń i nakreślają magiczną historię w sposób, po pierwsze – godny podziwu, a po drugie – z pełnym zaangażowaniem.

Mój opis tej książki w dwóch słowach to: skarbnica życia. Tam się dzieje tak wiele, tak różnorodnie i barwnie, no i przede wszystkim bardzo magicznie. Fantastyczna kraina, w której doskonale odnajdą się młodsi czytelnicy, młodzież, ale także odrobinę znudzeni dojrzalsi czytelnicy. Myślę, że seria Pax jest tak naprawdę dla wszystkich i też wszystko można w niej znaleźć. W tej części również nie brak wielowątkowości w najlepszym i mega emocjonalnym wydaniu, które czaruje czytelnika. Żyjemy życiem chłopców. Przeżywamy z nimi chwile napięcia, szczęścia i nieprawdopodobne przygody.

Oprawa graficzna to absolutny fenomen. Zacznę od okładki, której projekt mnie powala. Efekt końcowy zachwyci najwybredniejsze oko, choć nie oszukujmy się – gusta są różne. Kolorystyka jest raczej mroczna i ciężka, aczkolwiek wzbogacona o kolor turkusowy. Podoba mi się zabieg z zamianą kolorów tego dużego napisu PAX oraz zamieszczonego pod nim tytułu. Każda kolejna część zaskakuje kolorystyką. Jeśli chodzi o barwę napisu, to zawsze jest ona kontrastem do ilustracji okładkowej. Tutaj mamy turkus (a tak przynajmniej mi się wydaje), który odznacza się „w ciemności” całej reszty. Okładka sprawia wrażenie tajemniczej, ale i niestety jest pewnym spoilerem treści. Widzimy na tej, że stanie się coś złego, a w centrum wydarzeń spotkamy Iris (ciągle zapominam to imię, to tak na marginesie). Mimo wszystko jest naprawdę w porządku. Dodatkowo napomknę, iż te rysunki w środku również wymiatają. Nie oszukujmy się, patrząc na nie od razu ujawnia się „kunszt ołówka” ilustratora. Jest przejrzyście, z emocjami oraz z powagą. Całokształt zasługuje na wielkie 6.

Podobał mi się baaaardzo wątek z okiem Hej-Henrego. Wtedy moje uczucia z deka pokoziołkowały. Z jednej strony bardzo lubię Vigga, jego żywiołowość i pomysłowość. Z drugiej strony trochę mnie czasami zawodzi. Zdanie rówieśników ma dla niego wielkie znaczenie, ale to da się wytłumaczyć. Każdy z nas potrzebuje akceptacji, w tym Viggo, który potrzebuje jej w dwójnasób. Ta sytuacja również nie zostaje wyjaśniona w tej jednej części, co pozwala nam się zastanawiać znowu, co będzie dalej.

Zakończenie jak zwykle jest „niezamknięte” i pozostawia pole dla wyobraźni, która już zaczyna wprawiać w ruch wszystkie trybiki. Tak oto zamiast snu, zastanawiasz się, co tym razem Cię zaskoczy? A powiem Ci, że wszystko. Kolejna część to pstryczek w nos, dla tych którzy myślą, że lepiej już być nie może.

Co mogę Wam więcej powiedzieć, żeby się nie powtórzyć? Musicie ugryźć kawałek tej serii, by zakochać się w niej bezpowrotnie. Stworzona z absolutną oryginalnością, zachwyci wytrawnych smakoszy i zabierze ich czytelnicze podniebienia do siódmego nieba. Nie łudźcie się, bo nie zawiedziecie się. Nie ma co zwlekać, zafundujcie swojej wyobraźni luksusową ucztę z książką, która jest nieszablonowa, nietuzinkowa i nie byle jaka.

Z całego serduszka polecam tę książkę pełną magii! J



Tłumaczyła Magdalena Landowska
Åsa Larsson & Ingela Krosell | Henrik Jonnson, PAX. Bjera, stron 210, Wydawnictwo Media Rodzina,2015
★★★★★★★★★
Za egzemplarz bardzo dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina! J





PS. Powiem Wam, że strasznie zazdroszczę Pani Magdzie, która tłumaczy tę serię. To musi być naprawdę dobra zabawa, zgrabnie połączona z pracą ;)
UDOSTĘPNIJ TEN POST

11 komentarzy :

  1. Cześć cześć! Zajrzyj szybciutko na pocztę, chodzi o twój nagłówek!
    Miłego wieczoru!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tej serii i jak na razie nie mam jej w planach, ale polecę mojej koleżance. Może ona się skusi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam jeszcze serii. Gdy trafi się okazja chętnie przeczytam jeden tom, żeby mieć świadomość z czym mamy do czynienia :)
    Pozdrawiam ;)
    na-planecie-malego-ksiecia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście - sama już dostaje cukrzycy - polecam Ci ją serdecznie! Przyjemnie i szybko się czyta, można się odprężyć i przenieść w krainę czystej magii :)
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  4. Seria wydaje się naprawdę świetna! Dobija mnie ilość tomów, ale skoro jeden jest lepszy od drugiego, to może... ;)
    Pozdrawiam!
    http://sunny-snowflake.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też dobija ilość tomów (są mega króciutkie) :D
      Pozdrawiam :")

      Usuń
  5. Przeczytałam dwie pierwsze części i bardzo się wciągnęłam w całą historię :D Nie mogę się doczekać aż sięgnę po kolejne części ^^
    Pozdrawiam! Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc na pewno mnie rozumiesz! :D Uważam tę serię, za najlepszą serię przygodową. Wciągająca jak cholera :D

      Pozdrawiam, Oliwia :")

      Usuń
  6. Nie znam serii, ale okładka jak i twoja recenzja zachęciła mnie do przeczytania.

    http://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, okładka jest przepiękna (znowu). Cieszę się, że moja recenzja okazała się tak zachęcająca :")

      Usuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.